Zakład Ubezpieczeń Społecznych zapowiedział, iż po uspokojeniu się sytuacji z pandemią COVID-19, wszczęte zostaną liczne badania oraz kontrole w przedsiębiorstwach, które skorzystały z ochrony gospodarki wprowadzonej przez rząd w celu przeciwdziałania negatywnych skutków zamrożenia polskiej gospodarki. Mowa o wprowadzonych tarczach antykryzysowych, które kolejno zaczęły działać 31 marca, 18 kwietnia, 16 maja oraz 24 czerwca.
Celem zapowiedzianych kontroli jest zweryfikowanie podstawy udzielenia wsparcia firmom, które z niego skorzystały przede wszystkim w zakresie dwóch elementów, a mianowicie:
– 3 miesięcznego zwolnienia z opłacania składek ZUS,
– świadczeń postojowych dla zleceniobiorców oraz samozatrudnionych.
Według stanowiska ZUS-u, pomoc oferowana przedsiębiorcom była przyznawana w trybie natychmiastowym, dlatego przyznawano ją na podstawie składanych oświadczeń oraz wniosków. Nie przeprowadzano dogłębnej weryfikacji sytuacji gospodarczej w przypadku przedsiębiorców składających wnioski o udzielenie pomocy.
Niestety krótkie odstępy czasowe pomiędzy wprowadzanymi tarczami antykryzysowymi z pewnością spowodują, że kontrole przeprowadzane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych będą utrudnione. Spowodowane jest to tym, iż przepisy zmieniały się bardzo często.
Zgodnie z tym, co mówią eksperci w zakresie spraw ubezpieczeń społecznych, chęć udowodnienia przez ZUS nieprawidłowości w zakresie pobierania świadczeń oraz zwolnień w opłacaniu składek, będzie bardzo utrudnione z powodu wysokiego skomplikowania przepisów, a także dużego pola do interpretacji. Mówi się nawet o tym, iż przedsiębiorcy, którzy pozwolili sobie na takie naciągnięcie przepisów na swoją korzyść, nie poniosą z tego tytułu żądnej odpowiedzialności. Nie dotyczy to przedsiębiorców, którzy w rażący sposób naruszyli przepisy obowiązującego prawa, ponieważ oni na pewno zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
I bardzo dobrze, niektórzy chyba za bardzo chcieli zyskać na całej epidemii a pracownicy nie mieli z tego nic